Poniedziałkowy poranek przywitał nas deszczem i zmianą temperatury z 28 stopni na 11. Dlatego też, zdecydowaliśmy się na zwiedzenie The Metropolitan Museum Of Art. Muzeum wielkościowo porównywalne jest do Louvre w Paryżu. Jednak, przez naszą ekipę okrzyknięte zostało, za zdecydowanie ciekawsze. Metropolitan posiada bardzo dużo zbiorów malarstwa, rzeźb, fotografii, instrumentów muzycznych, ubiorów, mebli, militariów, dzieł sztuki zdobniczej ze wszystkich epok z całego świata. Najważniejsze dzieła widziane przez nas to m.in. dzieła: Moneta, Chagalla, Renoira, Maneta, Van Gogha oraz Picassa.
Picasso.
Monet.
Za najlepsze oceniamy części muzeum poświęcone Azji, Afryki i Oceanii.
Pożądane jaja Faberge.
Militaria.
Egipt.
I kawałek Azji!
Po ponad 3 godzinnym zwiedzaniu muzeum, udajemy się zobaczyć ikonę Nowego Jorku - Times Square. Spektakularne widowisko kolorowych ekranów na którym wyświetlane są reklamy. Robi wrażenie i dopiero dziś w czujemy się jak w Nowym Jorku! (wcześniej czuliśmy się, jakbyśmy byli w wielkim europejskim mieście):) Na TS na pewno wrócimy podczas tego wyjazdu, nocną porą ;)
Idąc ulicą Brodway na południe Manhattanu kierujemy się do Ground Zero, w której do czasu zamachów z 11 września 2001 r. stały dwie wieże World Trade Center. W ich miejscu zostało utworzone 9/11 Memorial Museum.
Pomniki - fontanny 2 obok siebie, dokładnie w miejscu gdzie stały wieże.
Na fontannach wypisane są wszystkie imiona i nazwiska poległych ofiar WTC.
Aż włos się zjeżył na skórze...
Biała róża położona obok nazwiska osoby obchodzącej urodziny.
Nieopodal Ground Zero znajduje się znana wszystkim Wall Street.
Postanowiliśmy przespacerować się najdroższą ulicą świata :)
Wejście do Nowojorskiej Giełdy Papierów Wartościowych.
Na końcu ulicy Wall Street, ukazał nam się widok na Brooklyn oraz słynny most. Tu także wrócimy, przy nieco lepszej pogodzie ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz