sobota, 6 czerwca 2015

Zion National Park - Utah

Dziś rozpoczęliśmy naszą przygodę z Parkami Narodowymi USA :) 
Na pierwszy rzut poleciał, najbardziej wymagający Zion National Park w stanie Utah (zapomnieliśmy, że w Utah czas przesuwa się o +1 godzinę, więc do Zion dojechaliśmy później niż zamierzaliśmy). Wymagający, ponieważ nasza czwórka z wielu punktów zwiedzania wybrała trasę na Angels Landing – trasę „wspinaczkową” po łańcuchach.

Szlak przewidziany jest na ok. 3-4 h w obie strony. Poziom trudności dosyć wysoki, szczególnie jak idzie się po grani za pomocą łańcuchów (samo podejście z łańcuchami to niecały kilometr, a po obu stronach występuje przepaść).



W czasie jazdy, już zaczynało się robić klimatycznie ;)




Wejście do Parków Narodowych w USA jest płatne ok. 25$ za pojazd. Najlepszym rozwiązaniem w przypadku zwiedzania większej ilości Parków jest zakup Annual Pass czyli rocznego karnetu na wszystkie Parki Narodowe USA - koszt 80$ za samochód.


Plecaki wyposażyliśmy w duże zapasy wody. Wszędzie są ostrzeżenia mówiące, żeby pić dużo wody, gdyż znajdujesz się na pustyni.



Auto zostawiliśmy na parkingu przy wjeździe do Parku (dalej nie można). Następnie darmowy Shuttle Bus, zabrał nas do miejsca Grotto Trailhead, skąd mieliśmy rozpocząć trekking (Shuttle Busy odjeżdżają co 5-7 minut do wszystkich punktów z których zaczyna się wyprawę).


















I znowu ON :) Sporo ich tam jest ;)





Po 1,5 h spokojnego marszu, ukazało się podejście z pomocą łańcuchów.










Na grani zaczęło się robić niebezpiecznie, więc aparat został spakowany...



Na szczycie Angels Landing! Widoki zachwycające, warte wysiłku i podejścia! :) Jak to mawiali, schodzący z góry i mijający nas amerykanie: "It's WORTH it" :)



Kilka panoram z AL.









I po zejściu z łańcuchów ;) 
Przyznamy się, że wszyscy baliśmy się podejścia, ponieważ o wiele gorzej to wyglądało niż okazało się w rzeczywistości  ;)




"Because we are happy".



Utracona godzina wynikająca ze zmiany czasu tak nas zmobilizowała, że zrobiliśmy o punkt więcej w Zion Park niż planowaliśmy :) 
Udaliśmy się na The Narrows.


The Narrows to utworzony przez rzekę kanion o długości 25 km. Do pewnego stopnia idzie się ścieżką, dalej poprzez wodę zanurzając się po kostki, kolana, miejscami po pachy. My ograniczyliśmy się tylko do kostek :p 
Tak na poważnie, to trzeba mieć odpowiednie ciuchy, buty (woda jest lodowata, staliśmy w niej kilka minut i zaczęły boleć nas stopy z zimna) oraz nieprzemakające plecaki.




Dwugodzinny powrót do Hatch, miejsca noclegu - trasą widokową!




To był wyczerpujący, piękny dzień, pełen emocji. I chyba tak już zostanie do końca naszego wyjazdu!
Bo tu jest wszystko BAJECZNE! ;)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz