W niedzielny poranek obudziliśmy się na Rancho przed 7 rano i były 3ºC :) Zauważyliśmy, że w stanie Utah poranki i wieczory są najchłodniejsze, natomiast w ciągu dnia temperatura podchodziła do 24ºC.
Bez wahania zrealizowaliśmy nasz plan - dwa parki w stanie Utah: Bryce Canyon National Park oraz Capitol Reef National Park.
Nocleg w Hatch miało swój osobliwy klimat ;)
Poranne mgły, zakole rzeki i zaledwie 3ºC ;)
W drodze do Bryce Canyon National Park.
W Bryce Canyon National Park spędziliśmy 3 godziny, wędrowaliśmy i zatoczyliśmy kółko od Sunrise Point do Sunset Point. Widoki... Jak zwykle! ;) Poniżej kilka zdjęć z Bryce Canyon.
Kolejnym punktem był Capitol Reef National Park. Aby się tam dostać, wybraliśmy dłuższą drogę widokową nr 12.
Aż nam głupio cały czas pisać jak tu jest cudnie i wspaniale, ale tak właśnie jest! Jadąc drogami oznaczonymi jako widokowymi czy zwykłymi, krajobrazy oczarowują. Z zakrętu na zakręt, otoczenie bardzo szybko się zmieniało: skały czerwone, przechodzą w białe, następnie było zielono, lasy, góry przypominające Alpy (jeszcze z zaśnieżonymi szczytami), zbiorniki wodne, rzeki, pustynie...
W pewnym momencie jadąc drogą nr 12, pojawia się przepaść po obu stronach drogi :)
Hitchhiking - wjechaliśmy do Capitol Reef National Park.
W parku tym czuliśmy się jak na prawdziwym Dzikim Zachodzie.
Koliber ;)
Po zwiedzeniu parków udaliśmy się (trasą widokową ;p) w stronę miejscowości Panguitch w celu odpoczynku i noclegu.
Do zobaczenia jutro w kolejnym, zapewne niesamowitym miejscu ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz