piątek, 12 czerwca 2015

Death Valley National Park - California - part 2


Z Beatty w stronę Doliny Śmierci, wyjechaliśmy stosunkowo wcześnie, tak aby temperatura o wysokości 41°C, nie dopadła nas za szybko ;)


W drodze minęliśmy Miasto Duchów.



Na start wyznaczyliśmy Sand Dunes - wydmy piaskowe.








"Nie idź tam człowieku" ;)




W następnej kolejności skierowaliśmy się na pola wulkaniczne, by zobaczyć Ubehebe Crater - erupcja pary wodnej.



Wulkaniczny krajobraz. 



Na koniec zostawiliśmy przejażdżkę 4x4 w Titus Canyon.



W miejscowości Stovepipe Wells - Dolina Śmierci.




Dziś również zjechaliśmy wcześniej do hotelu w celu dłuższego odpoczynku i schłodzenia się (m. Ridgecrest) :) 

Choć Death Valley śmiertelnie ciepła, to bardzo nam się podobała :) Radzimy wjeżdżać do Parku z pełnym bakiem, gdyż ciężko jest o stacje benzynowe - widzieliśmy tylko 2: w Stovepipe Wells oraz Furnace Creek (bardzo drogo!). 

Władze Parku proponują, żeby dziennie wypijać minimum 1 galon wody - bardzo ważne! 

Jutro czekają nas ponad 4 godziny jazdy, do Parku o zupełnie innym krajobrazie i klimacie ;)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz