Dotarliśmy do Rio Dulce, gdzie czekała na nas łódka "Nene" na pokładzie z kapitanem Federico, która zawiozła nas do miejsca naszego noclegownia - czyli w samym środku dżungli, gdzie mogliśmy dostać się tylko łódką :)
Ulica Rio Dulce - coś dla fanów "dużej motoryzacji", jak tiry to tylko takie - w całej centralnej :)
Poniżej szereg zdjęć z łódki oraz nasz nocleg... W domkach bez okien (znaczy okna były, ale bez ram i szyb ;)), cieplej wody, itp :) Na miejscu wypożyczyliśmy kajaki i zwiedziliśmy okolice :)
To ten :)
Nocleg w dżungli był niesamowitą bliskością z naturą! Chociaż w nocy mieliśmy trochę stracha, bo w dżungli zobaczyliśmy chyba wszystkie rodzaje zwierząt od Iguany, Gekonów aż po kraby (w sumie jak się stanęło przez chwile to dokoła można było zobaczyć, że się wszystko rusza) to i tak zaliczamy to, do wielkiej przygody! Rodzinna i ciepła atmosfera, świetni ludzie! To co przeżyliśmy, właściwie ciężko opisać słowami... B O M B A !
Na koniec zdjęcie wspólnej kolacji, zrobionej przez francuza i litwinkę - którzy są tam wolontariuszami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz