Na chwilę wróćmy do Belize, gdzie jeszcze rano byliśmy i oglądaliśmy piękne i spokojne morze karaibskie. Mają bardzo specyficzne domki, w których mieszkają, każdy ma inny kolor i każdy jest zbudowany na palach, nawet te poza plażą - nie wiemy dlaczego tak jest i zapomnieliśmy się spytać. Poniżej kilka zdjęć.
Piekarnia.
"Bananowiec".
Ananasy!
Chill out.
Karaibskie piwko.
I na koniec raz jeszcze cieplutkie morze - tego z Belize najbardziej będzie nam żal...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz