„Wybraliśmy Albanię, ponieważ przekonani jesteśmy, iż
warto ją odwiedzić! Albania, to wciąż nieodkryty kraj i z pewnością dostarczy
nam wielu wrażeń. Toteż zdecydowaliśmy, zrobić to jak najszybciej, zanim
zostanie odkryta przez przemysł masowej turystyki ;)
Czy nasze poglądy utwierdzą się w prawdzie? Napiszemy po powrocie :)”
Czy nasze poglądy utwierdzą się w prawdzie? Napiszemy po powrocie :)”
Tak,
nasze poglądy
pokryły się z prawdą. Albania dostarczyła nam przeróżnych wrażeń! Kraj ten jest
fascynujący poprzez swoistego rodzaju „dzikość”. Albania jest państwem
bezpiecznym, a ludzie są życzliwi i pomocni.
Najniebezpieczniejsze
co nas spotkało, to poruszanie się po albańskich drogach. Albańczycy z
pewnością nie przestrzegają zasad ruchu drogowego, ich jazda przeróżnymi
środkami transportu (m.in.: zwierzęta, wozy zaprzęgowe) odbiega od tradycyjnej -
europejskiej. Bez problemu z jednego pasa, zrobią trzy, a na rondo wjeżdżają
jak najkrótszą drogą – bo niby czemu skręcając na rondzie w lewo, mają je
objeżdżać ;) Albańczycy w celach wygody, lubią także jeździć pod prąd. Używają
wielokrotnie klaksonu, sygnalizując każdy zamiar i manewry. Włączając się do ruchu
drogowego w Albanii, należy uzbroić się w wielką cierpliwość oraz trzeba mieć
oczy dookoła głowy – dosłownie :) Nie zabraknie też, trochę wyobraźni,
wyostrzonej uwagi, a także finezyjności ;p
„Drogówka” w
Albanii jest przemiła, gdy tylko nas zatrzymali i po czasie spostrzegli nasze
tablice rejestracyjne, swobodnie wypuszczali życząc udanej podróży :) Chyba
maja jakiś prykaz w stosunku do turystów :p
Raz zdarzyło się
nam, że znacznie przekroczyliśmy prędkość i gdy nadzialiśmy się na policję, oni
tylko wykonali gest rękoma sugerujący zwolnienie ;)))
W Albanii bardzo
często nie ma prądu i związku z tym również wody. Przed wyborem hotelu, warto
zapytać, czy posiadają czynny agregat – bardzo ułatwia to codzienne funkcjonowanie
;)
Jednym z atutów
tego państwa są krajobrazy. Piękne morza, jeziora, plaże i góry. Na co dzień
można dostrzec wiele bunkrów, niektóre pokryte są graffiti. Kolejnym atutem jest
albańska kuchnia, można powiedzieć, że jest mieszanką kuchni włoskiej,
tureckiej i greckiej. Albańczycy mają smaczne, słodkie i soczyste owoce, a
także całkiem przyzwoite wino :)
Choć
Albania ulokowana jest na Bałkanach, to jej kultura w dużej mierze odbiega od
tej, którą spotykamy w Chorwacji, Czarnogórze czy Macedonii – właśnie, to
nadaje jej specyficznego charakteru i sprawia, że warto ją odwiedzić! Skoro
mamy piękne plaże, ciepłe morze, średniowieczne zabytki, świetną kuchnie i
niepowtarzalną kulturę, to czemu nie warto jej przynajmniej raz w życiu
odwiedzić? Dodamy jeszcze, tylko że ceny w Albanii są najniższe, biorąc pod
uwagę całe Bałkany, nie wspominając o pozostałej części Europy w tym w Polski.
Pewnie
za kilka lat Albania będzie, coraz bardziej podobna do Państw sąsiadujących,
zatem jest to ostatni moment, aby odwiedzić ten nietuzinkowy, niedoceniany i
nadal nie do końca odkryty kraj.
My
polecamy :)
Poniżej parę zdjęć, zaczniemy od jedzenia :)
Talerz rozmaitości ok 40 PLN.
Za lepsze wino w Albanii trzeba liczyć od 1000 Leków wzwyż. Są też tak zwane verë hapur po angielsku house wine, ich cena zaczyna się od 300 leków, a w sami są nieco gorsze :)
Deser, oczywiście rownież w prezencie, co nas bardzo miło zaskoczyło :)
Albanian dish, przepyszne danie, coś w rodzaju kawałków wołowiny w gulaszu, wszystko zapiekane - smak obłędny :)
Wspomnienia z plaży w Durres ;)
Zachód słońca w Durres
Hmmm, gołąbki w koszyku z szyszek, ktoś chętny??? ;P
Jest i On, na straży prawa - plażowego ;)
Gwiazda musi być
Pełnię księżyca takich rozmiarów, można było dostrzec w całej Europie
Tęcza nad Tiraną
Kawałek bunkra
W czasie przerwy ;)
Wcześniej wspomniane wozy zaprzęgowe na ulicy - gratulacje dla stojącego kierowcy :p
I zwierzyna
Krówki
A na koniec wspomnienie z Czarnogóry, gdzie spędziliśmy ostatnie kilka dni - "Bunkrów nie ma, ale też jest..." Fajnie :)))
Kotorskie fiordy
Widok z naszego apartamentu. Długo takiego nie zobaczymy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz