wtorek, 13 stycznia 2015

Blue Grotto i Marsaxlokk


Po trzech dniach zwiedzania miast, zapragnęliśmy poobcować z naturą. Prawdę mówiąc to cały czas śledziliśmy prognozę pogody, aby dzień w którym zamierzamy wybrać się do Blue Grotto był słonecznym i nie nazbyt wietrznym. Wtorek właśnie takim był, zatem nie namyślając się za długo ruszyliśmy… :) Blue Grotto położone jest na południowo-zachodnim brzegu Malty i jest zbiorem skalnych grot oraz wielu jaskiń, które zostały „wystrugane” przez fale morza. Niemalże do każdej z grot można wpłynąć łódką i podziwiać kolory: błękit i lazur wody oraz przeróżne odcienie fioletu, pomarańczy i czerwieni, które dostrzeżemy na ścianach jaskiń. Jednakże, aby istniała możliwość ujrzenia tego „zjawiska”, potrzebna jest słoneczna pogoda. Natomiast, aby łódki mogły wypłynąć z portu, musi być bezwietrznie.
Rejs 9-cio osobową łódką trwa około 20 min i kosztuje 8 za osobę. I mimo, że zdjęcia nie wychodzą za dobrze, ponieważ strasznie buja i jest morko, to i tak warto tam się wybrać :)  




Kolorowe łódki oczekujące na pasażerów.



Pomarańczowo-czerwony koral osadzony na skalistych ścianach.







Największy łuk z całego kompleksu - Blue Grotto.







Woda na tym zdjęciu, wygląda jakby była przerobiona w Photoshopie :p Wierzcie nam, że nie jest!!! :)













Po krótkim rejsie nie potrafiliśmy rozstać się z tym pięknym miejscem... Jeszcze 2 godziny posiedzieliśmy w słoneczku ;)







W drugiej połowie dnia zajechaliśmy do Marsaxlokk. Miasteczko jest główną osadą rybacką Malty i charakteryzuje się ogromem małych kolorowych łódek przycumowanych przy nadbrzeżu nieopodal głównej ulicy.



Codziennie w Marsaxlokk jest targ na którym można nabyć wyroby z koronki, maltańskie pamiątki, słodycze, warzywa, świeże ryby i owoce morza. Jednakże w każdą niedzielę odbywa się o wiele większe targowisko niż w dni powszednie, na którym handluje się głównie świeżymi rybami.





Oczy Ozyrysa - umieszczane na każdej z łódek po obu stronach dziobu, mają odstraszać złe duchy oraz ochraniać rybaków i ich cały ekwipunek.



W osadzie rybackiej pod koniec zwiedzania i spacerowania, zjedliśmy świeżą rybę i wyruszyliśmy w kierunku naszego hotelu.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz